Następnego dnia, z Sanoka wyruszyliśmy w dalszą część podróży autobusem do Lutowisk. Z Lutowisk czekała nas kilkugodzinna piesza wyprawa do Chmiela. W dodatku w przelotnym deszczu. Na szczęście ludzie tu są życzliwi i te 12 km pokonaliśmy autem. W gospodarstwie byliśmy około godziny 17:00.
Po rozpakowaniu się i zwiedzeniu okolicy, poszliśmy obczaić 3 podstawowe obiekty: najbliższy sklep (1,2 km), miejscowy bar (1,2 km) i Zabytkowy Kościół (1,2 km). Tak się składa, że wszystkie te trzy budynki są usytuowane obok siebie a uściślając bar i sklep to jedno. ;)
|
Tuż za Lutowiskami - tabliczka "Park Krajobrazowy Doliny Sanu" |
|
San płynie 20 m od naszego domku |
|
San w Chmielu |
|
Po rozpakowaniu czas na herbatkę |
|
Ekologiczne Gospodarstwo Agroturystyczne "Pod Otrytem" |
|
Wszędzie winniczki, nawet w Bieszczadach |
|
Cerkiew św. Mikołaja w Chmielu (obecnie kościół rzymskokatolicki pod tym samym wezwaniem) |
|
Cerkiew św. Mikołaja w Chmielu (obecnie kościół rzymskokatolicki pod tym samym wezwaniem) |
Cmentarz cerkiewny
Na cmentarzu cerkiewnym znajduje się kilka nagrobków z przełomu XIX i XX wieku oraz płyta nagrobna zawierająca inskrypcję w języku
cerkiewnosłowiańskim z roku 1644, która w tłumaczeniu na język polski brzmi:
|
Roku Bożego 1644, miesiąca lipca, dnia 17. Tu leży szlachetna Pani
Feronia rodzona córka Pana Eustachego Dubianskiego a małżonka Pana Jana
Orlickiego. Spoczywa tu w wierze, czeka daru, którym darem obiecane w
niebie Królestwo
|
W kontuszu znajduje się herb rodu Orlickich oraz inicjały zmarłej.
Nagrobki na cmentarzu zostały odnowione w roku
1987 siłami społecznymi.
(źródło:wikipedia.org)
|
Płyta nagrobna z inskrypcją w języku starocerkiewnym przy cerkwi w Chmielu |
|
Przy kościele roznosi się wszędzie zapach kwitnących lip |
|
W dole sklep a powyżej Straż pożarna w Chmielu |
|
Chociaż padało nie zepsuło nam to spaceru |
|
U nas już prawie się takich nie spotyka |
Po zapoznaniu się z najbliższym terenem wróciliśmy do domku. Pora coś zjeść. U gospodarza zamówiliśmy sobie pstrąga z pobliskiej hodowli. Fajna sprawa te pstrągi. W ogóle zwróciliśmy uwagę, że prawie przy każdym domu w Chmielu jest jakiś mały stawik z dopływem świeżej wody w których pływa mnóstwo pstrągów.
Po kolacji ułożyliśmy plan na jutrzejszy dzień. Idziemy na Otryt do Chatki Socjologa.
|
Domek |
|
Te ule to już zabytki |
|
Kolacja - Pstrąg, który pół godziny wcześniej jeszcze pływał |
Komentarze
Prześlij komentarz