Życie Jak Sinusoida – Jak Zrozumieć Swój Czas?
Samotna postać na ścieżce pośród jesiennych wzgórz, otoczona mgłą i złotymi promieniami wschodzącego słońca – symbol duchowej podróży i harmonii w czasie wstępującym. |
Październik – Czas Magii
Październik to jeden z najpiękniejszych miesięcy w roku. W mojej ścisłej trójce ulubionych miesięcy są maj, sierpień i właśnie październik. A co do października… to jest to jedno z moich ulubionych słów – tak dźwięczne, wręcz magiczne. Ale nie wybiegajmy zbyt daleko w przyszłość… mamy wrzesień, więc pozostańmy tu i teraz…
…w czasie wstępującym.
Czas Wstępujący i Zstępujący
Obecnie przeżywam coś, co nazywam czasem wstępującym. Dla wyjaśnienia: czas wstępujący to czas harmonii, rozkwitu, nowych doświadczeń i rozwoju duchowego. To moment, kiedy wszystko wydaje się płynąć gładko, a każdy dzień przynosi nowe, pozytywne wrażenia.
Ale życie to nieustanna sinusoida. Po czasie wstępującym zawsze przychodzi czas zstępujący – okres stagnacji, refleksji, a czasem spadku z dotychczasowej ścieżki. Wtedy trzeba zrobić rachunek sumienia, zrewidować swoje uczynki i cierpliwie czekać na kolejny czas wstępujący.
Świadome życie pozwala dostrzec te zmiany i być na nie przygotowanym. Jak dobrze to zobrazować? Jeśli jesteś uważnym obserwatorem, dostrzeżesz, że są momenty duchowego wzlotu – czas, kiedy czujesz harmonię i dostrzegasz, że wszystko, co zamierzyłeś, spełnia się, a reszta świata sprzyja ci. Potem jednak przychodzi czas zstępujący – czas refleksji, zatrzymania się, a czasem nawet upadku. Kluczem jest świadomość i przygotowanie na te zmiany.
Życie Jako Sinusoida
Życie człowieka jest jak sinusoida – raz się wznosimy, by za chwilę spaść. To, jak często ta krzywa zmienia swój bieg i z jaką siłą, zależy od nas. Świadomy człowiek jest w stanie przewidzieć te zmiany i się do nich przygotować.
Ogłoszenia Parafialne
Przy okazji – w galerii przez cały miesiąc będą się ukazywać zdjęcia z Tatr! Z tej okazji dorzuciłem coś w górskich klimatach do playlisty, która leci sobie w tle. Dokładniej mówiąc, jest to "Orawa" Wojciecha Kilara – utwór o dość ciężkim kalibrze, więc proszę słuchać na własne ryzyko (pod koniec możliwy zawał serca!). Dla równowagi dodałem także "Flower Duet" z opery "Lakmé" Léo Delibes’a oraz "Sumi Jo" ze ścieżki dźwiękowej do filmu "Dziewiąte Wrota".
Orawa Kilara... jako przyzwyczajony do muzyki instrumentalnej (i w ogóle do długich form muzycznych) myślę, że nie ma lepszego "obrazka muzycznego" do opisu górskich wojaży:) Powiedzmy, że jest to takie umowne "oko" w stronę autora.
OdpowiedzUsuńW życiu jest kilka porządków- w tym porządek ziemski i porządek boski. Zwykle zakłócenia następują, gdy constans zostaje zachwiany- gdy porządek boski na jakiś czas odejdzie na bok, a porządek ziemski weźmie górę- w razie niepowodzenia, porażki, następuje "postanowienie poprawy". Pozorne.
Pozorne dlatego, że jest wynikiem działania czysto emocjonalnego, a także pewnej kalkulacji...
A na Polską Złotą Jesień może się jeszcze załapiemy, bo kaprysy też czasem ustępują harmonii...
Wahałem się po między Orawą a Krzesanym. By oszczędzić nerwy, wybrałem Orawę ;)
OdpowiedzUsuńU mnie jesień jest raczej deszczowa, ale nie jest jeszcze najgorzej, jak na Wyspę. Nawet trochę mi szkoda, że nie ma mnie teraz w Polsce.
OdpowiedzUsuńFajnie ująłeś to z tym czasem, 'wstępującym' i 'zstępującym', ludzie siedzący bardziej w sprawach duchowych nazywają to pocieszeniem i strapieniem duchowym :)
Pozdrawiam serdecznie! :)