Wielka Puszcza Zamieniona na Kozubnik i Żar: Powrót do Czasów Dzieciństwa

W sobotę planowałem wypad do Wielkiej Puszczy, aby odpocząć i rozprostować zastane kości. Było już ustalone, że skręcamy na Porąbkę, gdy nagle ktoś zaproponował zmianę planów – i tak trafiliśmy do Kozubnika, miejsca, które znam z czasów dzieciństwa. To tam dziadkowie zabierali mnie na lody, tam spędzałem swoje dziecięce dni.

Mężczyzna siedzi na parapecie zrujnowanego budynku, patrząc w dal na opuszczone budynki Kozubnika. W tle widać dramatyczne chmury i zieleń drzew.
Powrót do Kozubnika – wspomnienia z dzieciństwa w ruinach dawnych czasów.

Ostatni raz byłem na Kozubniku w 1993 roku, kiedy miałem zaledwie 13 lat. Ośrodek już wtedy chylił się ku upadkowi, ale nadal działał. Pamiętam te słynne baseny i tarasy nad nimi – wszystko wciąż pachniało komuną, ale dla mnie, dziecka, było to miejsce pełne magii.

To, co zobaczyłem teraz, po latach, było zupełnie inne. Ruiny, zniszczone budynki, ślady dawnych czasów. Byłem na tyle zszokowany, że zapomniałem o końcu świata, który miał nastąpić dziś o 18:00. 😅

Spacerowaliśmy po ruinach, przypominając sobie dawne czasy. „Pamiętasz te kolejki do kas na basen? A dyskoteki, które odbywały się na końcu tego korytarza? Słyszałem, że w stanie wojennym ten ośrodek był zamknięty dla zwykłych ludzi, bo gościł partyjnych dygnitarzy, z Gierkiem na czele…”

Refleksje nad Kozubnikiem

Czasami warto wrócić do miejsc z dzieciństwa. Choć mogą się one zmienić nie do poznania, niosą ze sobą wspomnienia, które pozostają na zawsze w naszych sercach. Kozubnik, choć teraz w ruinie, przypomniał mi o tamtych beztroskich dniach i o tym, jak bardzo zmienił się świat.

Mimo że widok był zaskakujący, a miejsce wyglądało zupełnie inaczej niż w mojej pamięci, cieszyłem się z powrotu tam, gdzie wiele lat temu byłem małym chłopcem. To były momenty pełne nostalgii, śmiechu i wspomnień, które na pewno zapamiętam na długo.

Zapraszam do galerii zdjęć i opisu wycieczki!

Zobaczcie więcej zdjęć i pełny opis wycieczki na blogu: HPR Porąbka: Kozubnik i Góra Żar


Komentarze

  1. dość sporo naczyń i sztućców trafiło do naszej parafii- proboszcz kupił je niemal za symboliczne pieniądze...

    OdpowiedzUsuń
  2. ech...
    w normalnym kraju upadek takiej złotej kury byłby po prostu nie do pomyślenia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty