🚨 Sygnały z zapory – co oznacza alarm nad Sołą?
Mieszkając poniżej zapór w Czańcu i Porąbce, uczysz się jednego bardzo szybko: syrena to nie dźwięk, który można zignorować. Dla mnie to już codzienność, część lokalnego klimatu. Ale dla kogoś, kto przyjeżdża tu pierwszy raz, może być kompletnie niezrozumiała.
A tymczasem sprawa jest poważna – dwa ciągłe sygnały dźwiękowe oznaczają, że z zapory zaraz zostanie spuszczona woda. I nie chodzi tu o parę litrów – rzeka potrafi podwoić, a nawet potroić swoją objętość w ciągu kilkunastu minut. Serio.
Co ważne – takich zrzutów nie da się wcześniej zaplanować. To nie jest tak, że codziennie o 10:00 i 14:00 leci woda. Zrzuty mogą się zdarzyć o każdej porze dnia, zależnie od pogody, poziomu wody i pracy elektrowni. Dlatego jedynym sposobem, by uniknąć zagrożenia, jest reagowanie natychmiast po usłyszeniu syreny.
Kilka minut wcześniej było tu sucho, a to dopiero początek |
🧭 Co robić, gdy usłyszysz sygnał?
Jeśli jesteś nad Sołą i usłyszysz dwa ciągłe sygnały – nie czekaj, nie zastanawiaj się, tylko:
-
Natychmiast ewakuuj się z koryta rzeki.
To oznacza – odejdź od brzegu, nie próbuj jeszcze „na szybko” się wykąpać, nie zbieraj kamyczków. -
Zabierz dzieci, psa, plecak i wszystko inne.
Rzeka potrafi zalać kamieniste wysepki szybciej, niż się wydaje. Po kwadransie mogą zniknąć pod wodą. -
Powiadom innych, jeśli trzeba.
Nie każdy może znać ten sygnał – wystarczy krótkie: „hej, zaraz zrzut, trzeba się oddalić”.
Pamiętaj: lepiej wyglądać na przewrażliwionego niż na kogoś, kto stracił sprzęt albo… utknął na środku rzeki. Były przypadki, ze ludzie tracili samochody, bo prąd rzeczny je porwał.
📢 Co to za syrena?
To sygnał ostrzegawczy z zapory – wykorzystywany przez służby wodne przed zrzutem wody ze zbiornika w Porąbce lub Czańcu. Jest głośny, przenikliwy i rozlega się nad całą doliną Soły. Jeśli raz go usłyszysz, nie pomylisz z niczym innym.
⚠️ Dlaczego woda rośnie tak szybko?
Bo Soła w tej części działa jak wąż ogrodowy – wystarczy lekko odkręcić zawór na górze i dół reaguje błyskawicznie. Brzegi zalewają się stopniowo, ale poziom wody potrafi się zmienić o kilkadziesiąt centymetrów w kilkanaście minut.
Czasem stoję nad rzeką przed zrzutem i jest pusto, spokojnie. Wracam po godzinie – nurt sięga aż pod trawy, wszystko zniknęło pod wodą. To nie żarty.
Komentarze
Prześlij komentarz