No dobra, dziewczyny już znacie z poprzednich postów. W pracy od czasu do czasu ogarnia nas głupawka. Tym razem trafiło na... błoto! Gdy je zobaczyliśmy, nie trzeba było nikogo specjalnie namawiać. W końcu każdy z nas ma w sobie trochę z dziecka i kiedy tylko nadarzy się okazja, żeby dać temu upust – czemu by nie skorzystać?
|
Uśmiechy po błotnej zabawie |
|
Błotne wyzwanie – kto się nie poślizgnie? |
Mały Pracowy Odstresowacz
Wiesz, praca bywa stresująca. Nawet w najlepszym towarzystwie i przy najfajniejszych zadaniach, czasem trzeba po prostu znaleźć sposób na oderwanie się od rutyny. Tym razem tym odstresowaczem okazało się... taplanie się w błocie! Tak, dokładnie tak jak dzieci, które radośnie skaczą w kałużach po deszczu.
Zanim zdążyliśmy się obejrzeć, wszyscy już brodziliśmy po kostki na błotnistym placu, śmiejąc się do rozpuku. Śliska konsystencja błota pod stopami, chłód, który przenikał przez skórę – to wszystko miało w sobie coś zaskakująco odprężającego. Zamiast myśleć o obowiązkach, skupialiśmy się na tym, jak tu się nie przewrócić w tym grząskim podłożu (chociaż oczywiście i to niektórym się nie udało!).
|
Śliska zabawa na podwórku |
|
Błotne taplanie w pełni |
|
Pierwsze kroki w błotnej zabawie |
Komentarze
Prześlij komentarz