Jak smakuje Miłość?
Smak miłości to uczucie tak wieloaspektowe i ulotne, jak tęcza na niebie. Dla każdego może być inny, niczym symfonia dźwięków skomponowana na nowo w sercu każdego człowieka.
Słodka niczym dojrzała truskawka:
Pierwsza miłość, namiętna i pełna zachwytu, rozpływa się w ustach niczym dojrzała truskawka. To uczucie euforii, motyli w brzuchu i niekończących się rozmów do białego rana. Słodkie pocałunki, ukradkowe spojrzenia i pierwsze wspólne doświadczenia – niczym truskawkowy koktajl na słonecznym tarasie.
Gorzka niczym gorzka czekolada:
Doświadczenie straty i zawodu może pozostawić w ustach gorycz gorzkiej czekolady. To bolesne wspomnienia, żal i smutek, które niczym cień towarzyszą nam przez długi czas. Rozczarowanie, złamane serce i samotność – niczym gorzka czekolada, która rozpływa się na języku, pozostawiając smętny posmak.
Kwaśna niczym zielona limonka:
Zazdrość i niepewność mogą zatruć nawet najsłodsze uczucie. To uczucie niepokoju, podejrzliwości i lęku, które niczym cierpka limonka gryzie w język. Kłótnie, nieporozumienia i brak zaufania – niczym kwaśny sok, który "parzy" gardło i psuje smak szczęścia.
Słona niczym łzy radości:
Szczęśliwa miłość, pełna zaufania i bezpieczeństwa, smakuje niczym słone łzy radości. To uczucie spełnienia, spokoju i wdzięczności za dar, jakim jest miłość. Wspólne chwile, śmiech, czułość i wsparcie – niczym słone łzy, które spływają po policzkach, oczyszczając i wzmacniając.
Czy zardzewiała miłość może być nadal "świeża"?
Nawet jeśli związek stracił swój pierwotny blask, a czas pokrył go patyną rutyny, miłość może nadal istnieć. Wystarczy odrobina troski, zaangażowania i chęci, aby odnowić uczucie i przywrócić mu świeżość. Niczym stary, zardzewiały klucz, który po oczyszczeniu i naostrzeniu może znów otwierać drzwi do szczęścia.
To my decydujemy, jakimi składnikami będziemy karmić nasze uczucie. To my dbamy o to, aby miłość nie zgasła i nie zardzewiała. Nasze słowa, czyny, gesty i poświęcenie – niczym przyprawy, które dodają smaku potrawie i sprawiają, że miłość staje się ucztą dla dwojga.
Pikantna jak papryczka chili: Namiętna miłość, pełna ognia i pożądania.
Orzeźwiająca jak mięta: Przyjaźń, oparta na zaufaniu i wzajemnym szacunku.
Kojąca jak herbata z rumianku: Spokój i bezpieczeństwo w ramionach ukochanej osoby.
Chrupiąca jak świeżo upieczony chleb: Radość ze wspólnych chwil i przeżyć.
Aksamitna jak czerwone wino: Elegancja i klasa w długoletnim związku.
A Ty? Jakie smaki mieszają się w Twojej miłosnej palecie?
Podziel się swoimi doświadczeniami w komentarzach!
Wiesz ja własnie się zastanawiam, nie tyle nad smakiem co nad starymi miłościami. Kochamy tak naprawdę tylko raz? Czy idealizujemy coś po upływie czasu. Nie znajdując pięknej miłości tu i teraz trzymamy się wspomnień by miec i podtrzymywac nadzieję? Nie tracic wiary... Jak to jest Bastuś co? Bo ja właśnie mam dni zwątpienia... :(
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie wiem... Staram się nie myśleć dużo o przeszłości... jeśli już to mam zakodowane tylko wybiórcze wspomnienia i to tylko te dobre:)
OdpowiedzUsuńCo do starych miłości.. kończą się razem ze zmianą etapu w życiu... i jeśli się patrzy na nie z sentymentem i łezką w oku to znaczy, ze teraz nie jesteśmy zbyt szczęśliwi.
Rozdziały zamknięte... A tu nagle plask, dostajesz w twarz... Demony przeszłości mogą Cię dopaśc w każdej chwili, budząc do tęsknoty za tym co było... "Być może Bóg chciał, abyś poznał wielu złych ludzi,zanim poznasz tę dobrą osobę, abyś mógł ją rozpoznać,
OdpowiedzUsuńkiedy ona się w końcu pojawi." G. G. Marquez... A po co dał mi zasmakowac prawdziwej miłości? Żebym już zawsze chciała powtórki, żebym przepuściła życie pomiędzy palcami jej nie znajdując. Szukała do utraty tchu? A jeśli już nigdy? Nigdy się nie powtórzy... Jeśli zaprzepaściłam gdzieś w przeszłości szansę na szczęście???