Blog to taka dziwna rzecz
Cześć wszystkim moim wiernym czytelnikom!
Dzisiaj chcę poruszyć temat, który pewnie niejednemu z Was nie jest obcy - mianowicie, jak to jest z tym pisaniem na blogu? Czy kiedy chce się, a jednocześnie nie chce się? No właśnie, sam mam mieszane uczucia.
Początek mojego blogowania był pełen entuzjazmu i motywacji. Pisałem notki jak szalony, sprawdzałem komentarze, śledziłem inne blogi, nawiązywałem nowe znajomości. Było to pełne emocji doświadczenie, które pochłonęło mnie całkowicie.
Ale wraz z upływem czasu, zaczęło mi to trochę "przechodzić". Blog stał się bardziej rutynowym obowiązkiem, a nie taką ekscytującą przygodą jak na początku. Zmieniają się czytelnicy, inne blogi zamykają się, długotrwałe blogowe znajomości zanikają. To wszystko wpływa na motywację do pisania.
Często dochodzę do momentu, że wydaje mi się, że nie mam już o czym pisać. Ale to nieprawda! W życiu zawsze dzieje się coś ciekawego, śmiesznego, raniącego czy dziwnego, co warto opisać. Wtedy mówię sobie "to muszę opisać na blogu". Ale zamiast pisać na bieżąco, zbieram te wszystkie historie w pamięci do końca tygodnia, co często prowadzi do zgubienia emocji i zainteresowania.
To prowadzi do jednego wniosku - pisanie codziennie. Zawsze znajdzie się coś interesującego do opisania - myśli, przemyślenia, niespełnione marzenia. Wiem, wiem, często wydaje się, że jest tyle ważniejszych spraw, np. dobry film do obejrzenia. Ale naprawdę, pisząc codziennie, można odkryć w sobie pasję do tworzenia, a także utrwalić emocje i przeżycia na gorąco.
Dlatego drodzy czytelnicy, życzę Wam wielu wartościowych notek i zawsze chęci do ich pisania. A sobie też życzę tego samego!
Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia przy kolejnej notce.
Komentarze
Prześlij komentarz