Rutyna
Dziś wczesnym rankiem wstałem, jak zwykle, o 5:30, hahaha chciałbym ;)
Spłaem do 11:00. Niewyspanym, jak zwykle, bo znowu wczoraj siedziałem do późna przy komputerze. Nie mogę się zmusić do zmiany tego złego nawyku. Zawsze mam takie plany, że będę wcześniej chodził spać, ale zawsze kończy się na tym, że oglądam film, czytam książkę albo piszę na blogu, aż zrobi się późno.
W najbliższych dniach czeka mnie wizyta u lekarza. Nie cieszę się z tego, ale muszę. Długo już nie byłem u lekarza, więc czas nadrobić zaległości. Potem jeszcze skok do ZUS-u, żeby załatwić komisję lekarską. Cały tydzień zajęty.
Ostatnio Żelazna szukała domu dla dwóch koszatek. Zastanawiałem się, czy by nie wziąć jednej, ale potem pomyślałem, że to jednak za dużo roboty. Musiałem odmówić – zdechłaby ze stresu podczas pierwszego włączenia muzy, a lubię ją słuchać głośno ;)
Komentarze
Prześlij komentarz