Bubel
Ten dzień miał być zupełnie inny. Miałem się z Patrykiem spotkać, a potem skontaktować w sprawie pracy. Jednak wszystko się posypało, kiedy leżałem w szpitalu... praca chyba przepadła.
Mój ostatni atak był straszny. Wspomnienia z niego napływają do mnie jakby to było wczoraj. Moja świadomość szybko zaczęła się zatracać, a potem było już tylko bełkotanie i chaos. Nic nie mogłem zrobić, aby to zatrzymać.
Rozmawiałem z Patrykiem o tym, co się wtedy wydarzyło. Teraz żałuję, że mi o tym powiedział. 5 minut mocnych drgawek, 5 minut ruchów, jak to określił „dziwnych”, bezdechy, bełkotanie, i dobre 30 minut splątania. To było przerażające. Może dobrze, że wtedy nie miałem świadomości.
To ostatnia wzmianka na temat tego paskudnego dnia.
Teraz siedzę w swoim pokoju, patrzę na swoją szafę i próbuję zrozumieć, co się stało. Chodzenie po lesie z Andim i rozmowy z Patrykiem pomagają mi odzyskać równowagę. Ale to wszystko jest takie trudne. Czy kiedykolwiek będę mógł wrócić do normalności?
Komentarze
Prześlij komentarz