ŚWIĘTA - dzień pierwszy
Pierwszy dzień świąt zacząłem od wizyty w Krakowskim szpitalu specjalistycznym im. Jana Pawła II, na oddziale intensywnej terapii, przy łóżku mojego dziadka, który jest po operacji wszczepienia zastawek serca. Sytuacja jest nie za wesoła. Wszyscy, wraz ze mną, są tak pochłonięci pobytem dziadka w szpitalu, że tegoroczne święta przelatują między palcami – są rzeczy ważne i ważniejsze.
Wczoraj Naiwna zrezygnowała z wyjazdu do Malutkiej, bo jak powiedziała, źle się czuła, co automatycznie mnie uwięziło w domu. Wieczorem pojawił się Andy… po godzinie stwierdził, że jestem jakiś anty do jego osoby. Tak jakby miał rację… byłem anty, ale do wszystkich i wcale nie zdawałem sobie z tego sprawy. Gdy tylko sobie to uświadomiłem, postarałem się jak najszybciej o odzyskanie pogody ducha. Udało się.
Takie to wszystko bez ładu i składu… trudno zebrać myśli.
Wesołych Świąt!
Komentarze
Prześlij komentarz