Za dużo wolnego czasu...
Codziennik...
Dziś termometr pokazał aż 14 stopni w cieniu, a w słońcu aż strach pomyśleć.
Dziś moja Mamita przywitała mnie serią pretensji, sugerując, że już najwyższy czas, żebym zaczął aktywnie szukać nowej pracy. Nie mogę się jej dziwić... nawet mnie już zaczyna drażnić ten stagnacyjny okres bez zatrudnienia. Jestem typem pracoholika – odkryłem to sobie niedawno w trakcie rozmowy z Naiwną. Podobno jestem jak ona.
Wspominam swoją poprzednią pracę... Nierzadko na nią narzekałem, czasem słusznie, a czasem tylko z nudów. Ale gdy nadchodziły dwa dni urlopu, nie mogłem się doczekać, aż się skończą, i znowu będę mógł wrócić na swoje stanowisko. Tam spędzałem całe dnie... od ósmej rano do osiemnastej wieczorem – to był standard. Czasem zdarzało mi się pracować nawet po dwanaście, czternaście godzin... Teraz mimo wszystko tego mi brakuje.
Nadszedł czas, aby zacząć kampanię promocyjną w poszukiwaniu nowego zatrudnienia. Muszę odwiedzić kilka, a może nawet kilkadziesiąt firm. Moja znajoma złożyła w ciągu tygodnia aż 150 podań! Teraz zmienia pracę co jakiś czas, ponieważ inne firmy zadzowniły do niej i zaoferowały lepsze warunki. Może i mnie czeka podobny los?
Komentarze
Prześlij komentarz