Nie dziw się

Parę przekręconych cytatów z filmu, którego tytułu nie mogę sobie przypomnieć, ale cytaty te bardzo mi przypadły do gustu… Mają coś w sobie, co idealnie oddaje mój obecny nastrój.

Mam zajebiście długie rzęsy… mama mi tak mówi…
Masz zajebiście długie rzęsy… powiedziała mi okulistka
I przyjaciele też tak mówili… że zajebiste i takie podniecające…
Wszyscy mi mówią, że mam zajegiste rzęsy, ze też by chcieli mieć takie
No bo mam zajebiste rzęsy… i co z tego… jakoś nikt nie zadzwonił do mnie w tej sprawie z Hollywood.

Miłość… nie istnieje… a jeśli już to w związku wszystko zaczyna się pieprzyć… rozlatywać… wszystko robi się monotonne i ludzie robią się zmier-zli…
Ja to się nie mam zamiaru zakochiwać i przechodzić całej tej gehenny…
Znajde se prace… kupie DVD, przegięte meble z Ikei i psa.

Osoba stojąca pod pełnią księżyca, kontemplująca nad życiem i jego niewytłumaczalnymi aspektami

Ale teraz, przejdźmy do sedna sprawy. Moje zmienne nastroje, ta niestabilność, której nie mogę opanować. Czasem wydaje mi się, że to wszystko to wina gwiazd i planet, że moje życie jest takie jakie jest. Ale może to tylko moja wyimaginowana wymówka.

Czasem mam wrażenie, że jestem jak wilkołak - jednego dnia skaczący ze szczęścia, a drugiego zatopiony w najgłębszej depresji. Trudno mi spać, szczególnie podczas pełni księżyca. Budzę się o dziwnej porze, a potem nie mogę zasnąć. To nie pomaga w pielęgnowaniu dobrego samopoczucia. A przecież sen to podstawa!

A ch**… nie będę ściemniał… chodzi o to, o co idzie… czyli o niekontrolowane łaknienie poznawania nowych ludzi… zabaw… imprez i całego tego ambarasu razem wziętego.

To jest jedna strona medalu… a druga wygląda tak, że… no nieee… wstydzę się powiedzieć…. ;)

Niżej…

Jeszcze niżej…

Lepiej…

Bardzo dobrze…

Tak mi rób…

(przecież znasz wszystkie moje chwyty)
...ty znasz moje chwyty, ja znam twoje,
marnujemy czas.
Roger Vailland


przecież znasz wszystkie moje chwyty
życie moje
wiesz kiedy będę drapał krzyczał i rzucał się
znasz upór moich zmagań
i drętwe pozbawione smaku i czucia wyczerpanie
wtedy zatruwasz mój sen majakami
aby uniemożliwić mi jakikolwiek azyl
znam twoje słodycze
które przyjmuję ze skwapliwą wdzięcznością
i po których szarpią mnie torsje
przywykłem do twoich okrucieństw
nauczyłem się śmiać z własnego trupa
(znasz dobrze ten mój ostatni chwyt)
znudziliśmy się sobie życie moje
mój wrogu

cóż kiedy wkręciłeś iskry bólu w moje szczęki
aby utrudnić mi ziewanie
1957 A. Bursa

Pozostaje mi tylko zrozumieć i zaakceptować swoje wahania nastrojów, a może kiedyś odkryję, że są one częścią mnie, częścią mojej wyjątkowości.

Komentarze

Popularne posty