wcale nie takie, do końca nic.

Cześć,

Dzisiaj chciałbym się z Wami podzielić opowiadaniem, które mnie ostatnio poruszyło. Opowiada ono historię człowieka, który desperacko szukał wody w czasie suszy. Przez wiele dni wytrwale kopał ziemię, ignorując drwiny przechodzących obok. Ale kiedy wreszcie udało mu się dotrzeć do źródła, zaskoczył go jego prawdziwy charakter.

Głęboko pod ziemią biło krystaliczne, mocne i czyste źródło. 

Nikt o nim nie wiedział. Ludzie spacerowali nad nim, przechodzili nie zatrzymując się. Wielu się gdzieś
spokojny krajobraz natury, gdzie woda płynie spokojnie wśród zieleni, przypominając o siłach natury i spokoju
spieszyło, wielu nie miało się gdzie spieszyć i szło bez celu. Wielu z nich było spragnionych. Ci szukali miejsc, gdzie odkryto wodę, ale wszędzie panowała susza i zbudowane wcześniej studnie wyschły. Jednak tylko jeden z poszukujących wodopoju i niemogących go znaleźć zapragnął sam wykopać studnię. Najpierw rozpoczął poszukiwanie miejsca, w którym warto zacząć kopać. Wziął w dłonie delikatne gałązki wiśni i z uwagą spacerował. Widział wcześniej takie sposoby u cudotwórców i uzdrowicieli, którzy po drżeniu różdżek poznawali rzeczy niewidoczne wzrokiem. Liczył, że i jemu wskażą obecność źródła. W którymś miejscy gałązki zachybotały w jego dłoniach. Drżenie było tak delikatne, aż trudno było mu uwierzyć, że tu właśnie może być woda. Tak bardzo jednak był spragniony i tak bardzo chciał odkryć swoje własne źródło, że zdecydował się zacząć pracę. Przez wiele dni rozkopywał ziemię. Pracował wytrwale, mimo że chwilami nadzieja go opuszczała, a przechodzący obok zatrzymywali się tylko po to, by drwić z jego wysiłków. Któregoś dnia poczuł pod dłonią wilgoć.

Szybkimi ruchami zaczął odgarniać ziemię i po chwili woda trysnęła silnym strumieniem, aż wypełniła cały dół tworząc na powierzchni nieruchomą taflę. Człowiek pochylił się nad nią i… cofnął w popłochu, bo tego się nie spodziewał.

Opowiadanie zaczerpnięte z ulotki Polskiego Stowarzyszenia Ericksonowskiego.

Dzięki za przeczytanie. Do następnego wpisu.

Komentarze

Popularne posty