Podsumowanie: Wrzesień 2004
Witaj,
jeśli nie chcesz czytać wszystkich wpisów z września może wystarczy ci to poniższe swoiste mikso-podsumowanie miesiąca.
Wrzesień 2004 - miesiąc pełen niespodzianek, zwrotów akcji i... brzoskwiń! Tak, ta owocowa historia rozpoczęła się od wyzwania językowego związanego z teleturniejami i zakończyła się wielkimi ilościami owoców, którymi niemalże się przejadłem.
Nawet nie spodziewałem się, że od szefa, pomimo mojego wysiłku w pracy dostanę dużą ochrzań. Ale cóż, takie czasy, nie można wszystkiego przewidzieć, nawet jeśli ma się umiejętności NLP na poziomie mistrzowskim, hahaha.Choć trudno było mi się połapać w tych wszelkich technikach zmiany historii osobistej czy kotwiczeniu emocji, to muszę przyznać, że niektóre z tych trików naprawdę zaskoczyły mnie swoją skutecznością. Zwłaszcza, gdy udało mi się zmienić negatywne wspomnienia w coś pozytywnego - to już była prawdziwa magia!
Praca, brzoskwinie, rozmowy z Naiwną... Wrzesień był pełen wyzwań, ale i radości. Teraz czekam z niecierpliwością na kolejne niespodzianki, które przyniesie październik. A tymczasem... może jeszcze jedno jabłko na dobranoc?
Komentarze
Prześlij komentarz