Blog nie wydaje owoców, jest tylko pośrednikiem
Dla mnie, blog jest miejscem, gdzie mogę rozmyślać, dzielić się swoimi refleksjami, a także śledzić własny rozwój i zmiany w życiu. Zastanawiam się, co tak naprawdę popycha mnie do tego pisania. Czy ktoś naprawdę chce czytać moje niepoukładane wywody?
Po pół roku prowadzenia bloga, wracam do myśli sprzed kilku miesięcy, zastanawiając się, co udało mi się osiągnąć dzięki temu doświadczeniu. Przede wszystkim, poznałem wirtualnych przyjaciół, którzy swoimi komentarzami dodawali mi otuchy w trudnych chwilach i motywowali do dalszego pisania. To dla nich często sięgałem po klawiaturę, dzieląc się swoimi przemyśleniami.
Photo by Alejandro Escamilla
on Unsplash |
Zachowanie archiwum bloga pozwala mi cofnąć się w czasie i spojrzeć na swoją ewolucję. Przez ten czas przeszedłem przez różne fazy – od mega deprechy po przebudzenie, od trudnych rozstań po nowe zainteresowania i przyjaźnie. Blog stał się swoistym lustrem, w którym dostrzegam swoje zmiany, wnioski i przemyślenia.
Co przede mną? Jestem dobrej myśli. Planuję kontynuować pisanie bloga, choć może zmienię nieco styl. Czułem, że styl "gimnazjalisty" nie do końca oddaje to, kim jestem. Być może postawię na bardziej intymne, duchowe, tajemnicze spojrzenie, z dodatkiem dadaizmu. Czas pokaże.
Blog zawsze będzie moim miejscem, nawet jeśli pojawią się niechciani goście i będę zmuszony do zmiany nazwy czy wprowadzenia hasła. To nadal będzie mój dziennik, moje miejsce do dzielenia się myślami i refleksjami.
Jednak, patrząc na to z drugiej strony, podzielę się tekstem Naiwnej, która zastanawia się nad sensem blogowania. Czy blog to konkurs życia? Czy rankingi, notowania, czyjeś lepsze życie mają znaczenie? Naiwna wspomina o pięknie starych pamiętników, o zapachach kartek, o tajemniczych zapisach i wspomnieniach. Może faktycznie warto od czasu do czasu wrócić do korzeni i docenić prostotę pióra na papierze. Czy blog to nowoczesny sposób na dzielenie się, czy może czasem utrata głębi?
"BLOG- co to? Q....a konkurs zycia?
No bo tak sie coraz czesciej zaczynam zastanawiac? Co to ma wogole byc i kto to wymyslil? Zalozylam sobie bloga- bo chcialam gdzies wylac smuty bo mnie facet zostawil- polecam wszystkim zlamanym serduchom- pomaga. Zawsze to lepiej gdzies zostawic ten bol byle nie trzymac go w sobie. Mam Bloga.... I tym samym laze po innych blogach...I tak sie zastanawiam coraz czesciej co to Qrwa konkurs zycia? Rankingi... Czyj blog najlepszy...
Pamietniki...te stare...ach.... Zapomnielimsmy o nich? Przeciez pamietniki, dzienniki to wszystko pisane bylo w tajemnicy i dlatego robilo tyle uciechy! Wymyslanie dla nich kryjowek, walki z rodzenstwem gdy juz ktores znalazlo nasze sekretne zapiski. Zapach czystej bialej kartki, ktora mozna bylo zapelnic tymi najbardziej skrywanymi myslami i wydarzeniami typu: "Magda jest glupia", " Wojtek mnie ciagnal za warkocze", "Co to za czerwone paskudztwo na moich majtkach", "Boze jak ja go nadal kocham".....itp... Mam w domu pare zeszytow zapisanych swoim zyciem. Jak juz zaczelam kiedys tak nie moglam skonczyc. I nie ma nic lepszego niz kartkowanie starych zapiskow z budy, o pierwszej milosci, o wojnach ze starszymi, imprezach ... z lampeczka wina- ubaw po pachy i wieczorek wspomnien. Mozna dotknac, spojrzec na powklejane zasuszone kwiatki, wlasnoreczne ilustracje do dni dolow. Poogladac skrawki rozmow z nudnych lekcji (kto tego nie robil? wszyscy)- ach! Nie ma piekniejszego uczucia i nic tego nie jest w stanie zastapic.....
Bo internetowy pamietnik- system padnie- nie masz notek... Ktos wchodzi i Ci czyta, o tym co Cie trapi. Zastanawiam sie czy niektore blogi nie sa robione pod publike? Im wiecej glupich zdjec- tym lepiej- im wiecej ciekawostek- tym lepiej- Im wiecej o szefie i swoich zainteresowaniach sexualnych- tym lepiej... Do czego to do Qrwy nedzy prowadzi? Kazdy siedzi wieczorem przed kompem i zachodzi w glowe "jak tu stworzyc z tego nudnego dnia fajna notke, zeby ktos to chcial czytac"....A pozatym czy my nie mamy innego zajecia niz chodzenie i grzebanie w zyciu innych?
Naiwna "
Wydaje się, że blog to pośrednik między intymnością a publicznością. I choć może nie zawsze przynosi owocne rezultaty, stanowi nieodłączną część dzisiejszego świata internetowego.
Komentarze
Prześlij komentarz