Pokornie podchodząc do aspektu czasu przyszłego...
myśli niepoukładane :)
Czasem lepiej uważać co się mówi bo można dostać dokładnie to o czym się myślało. Na mocy prawa: "Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem" , "słowo ciałem się stało", "spotkało mnie to, czego się obawiałem"
sedno
"Gdy w Sylwestra Sebastian składał sobie życzenia Noworoczne z Dorotą, nie
mógł nawet przypuszczać, że los będzie tak przewrotny i odczyta jego życzenie
dosłownie. A życzyli sobie aby ten 2010 rok był zajebiście lepszy od
poprzedniego. Los postanowił wszystko zniszczyć, by zacząć budować lepsze
czasy - o dziwo - od nowa."
Wszystko tego roku się posypało. No może nie do końca wszystko ale zmiany niewątpliwie są odczuwalne.
Czuję się ostatnio jak na wielkim placu budowy... Architekt przebudowuje moje życie... i niszczy, burzy ściany, wybija i tworzy łuki... nowe przestrzenie. W całym tym zamęcie, jest to fajne... bo widzę zarys końca - podoba mi się...
Przeczucie a może tłumaczenie rzeczywistości
Następuje jakieś takie przewartościowanie. Coś ucieka na boczny tor by zrobić miejsce nowemu.
Niestety ofiary muszą być..
Wszystko ma swoje miejsce i czas... nie czas na jakiekolwiek domysły. Co będzie to będzie.
Wertując Tomasza a Kempisa...
Jest jeszcze inny czas, czas walki, czas trudu i czas prób. Pragniesz, aby cię napełniło najwyższe dobro, ale nie możesz tego osiągnąć. Jam jest, poczekaj na mnie - mówi Pan, a przyjdzie Królestwo Boże.
Czasem lepiej uważać co się mówi bo można dostać dokładnie to o czym się myślało. Na mocy prawa: "Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem" , "słowo ciałem się stało", "spotkało mnie to, czego się obawiałem"
sedno
"Gdy w Sylwestra Sebastian składał sobie życzenia Noworoczne z Dorotą, nie
mógł nawet przypuszczać, że los będzie tak przewrotny i odczyta jego życzenie
dosłownie. A życzyli sobie aby ten 2010 rok był zajebiście lepszy od
poprzedniego. Los postanowił wszystko zniszczyć, by zacząć budować lepsze
czasy - o dziwo - od nowa."
Wszystko tego roku się posypało. No może nie do końca wszystko ale zmiany niewątpliwie są odczuwalne.
Czuję się ostatnio jak na wielkim placu budowy... Architekt przebudowuje moje życie... i niszczy, burzy ściany, wybija i tworzy łuki... nowe przestrzenie. W całym tym zamęcie, jest to fajne... bo widzę zarys końca - podoba mi się...
Przeczucie a może tłumaczenie rzeczywistości
Następuje jakieś takie przewartościowanie. Coś ucieka na boczny tor by zrobić miejsce nowemu.
Niestety ofiary muszą być..
Wszystko ma swoje miejsce i czas... nie czas na jakiekolwiek domysły. Co będzie to będzie.
Wertując Tomasza a Kempisa...
Jest jeszcze inny czas, czas walki, czas trudu i czas prób. Pragniesz, aby cię napełniło najwyższe dobro, ale nie możesz tego osiągnąć. Jam jest, poczekaj na mnie - mówi Pan, a przyjdzie Królestwo Boże.
Komentarze
Prześlij komentarz