Stawy po żwirowni – przyroda odzyskuje teren
Czasem nasze eksploracje prowadzą nas w miejsca, które na pierwszy rzut oka nie mają w sobie nic wyjątkowego. Tak było z moją wizytą nad Bielańskimi stawami rybnymi. Wydawało się to zwykłe miejsce – kilka stawów, kilka prowizorycznych domków wędkarskich, trochę zieleni. Ale im dłużej tam byłem, tym bardziej czułem, jak wyjątkowe jest to miejsce, zarówno dla ludzi, jak i dla natury.
![]() |
Nad Bielańskimi stawami – cisza, spokój i samotna wiata unosząca się na tafli wody. 🌙 |
Jak powstają stawy po żwirowni?
Żwirownie – miejsca, gdzie wydobywa się piasek i żwir – kojarzą się z przemysłowym krajobrazem i wielkimi dziurami w ziemi. Ale te dziury, choć są efektem eksploatacji środowiska, mogą z czasem zmienić się w coś znacznie piękniejszego. Po zakończeniu wydobycia często dochodzi do zalania tych terenów wodą, tworząc stawy. Część z nich adaptuje się na stawy rybne, dając nowe życie opuszczonym żwirowniom.
Proces ten, z punktu widzenia ekologii, ma swoje plusy i minusy.
-
Plusy: Powstające stawy mogą stać się siedliskiem dla licznych gatunków ptaków, płazów, ryb czy owadów. To miejsca, gdzie przyroda może powrócić, a ludzie mogą cieszyć się bliskością natury.
-
Minusy: Tworzenie stawów w takich miejscach to wciąż konsekwencja wcześniejszej degradacji środowiska. Zmiana naturalnego krajobrazu wiąże się z utratą pierwotnych ekosystemów, które mogą nigdy nie wrócić do swojego dawnego stanu.
Jak żwirownie zmieniają się w stawy rybne?
To proces, który wymaga czasu i zaangażowania. Po pierwsze, teren żwirowni musi zostać odpowiednio przygotowany – brzegi umacnia się, a woda wypełnia wyrobiska. Następnie stawy zarybia się różnymi gatunkami ryb, co sprawia, że miejsce staje się atrakcyjne dla wędkarzy. To właśnie oni często budują te urocze, choć nieco prowizoryczne domki i wiaty, które nadają takim stawom swojski klimat.
Czas spędzony wśród natury
Wędrując nad stawami, najbardziej urzekła mnie ich różnorodność. Jeden z nich miał mocno zagospodarowaną linię brzegową – małe rybackie wiaty, ławki, zadaszenia. W takich miejscach można się schować przed słońcem, napić piwka i wsłuchać w ciszę przerywaną tylko śpiewem ptaków. Jest w tym coś magicznego – prostota i bliskość natury.
![]() |
Kiedy zapada noc, staw nabiera magicznego charakteru. Refleksy światła tańczą po wodzie |
![]() |
Nocne rozmowy o świecie, przyrodzie i… planach na kolejne wyprawy. 🌌 |
Na koniec dnia, jak zwykle, zdjęcia musiały być. Głaz nad Sołą był świetnym miejscem na krótką przerwę i chwilę refleksji, zanim dotarliśmy nad stawy. To takie momenty, które zostają w pamięci na długo – niby zwykłe, a jednak wyjątkowe.
![]() |
Klasyczna fotka z wyprawy – ja i głaz nad Sołą, zanim ruszyliśmy dalej. 🌊 |
Komentarze
Prześlij komentarz