W zadumie – koło historii i nowe początki

Ostatnie dni spędzam na uzupełnianiu brakujących miesięcy z 2005 roku na blogu. Zadziwia mnie, jak często wracam do tych samych miejsc i powtarzam historie… tylko w nieco innym kontekście. Niby się rozwijam, udoskonalam, ale pewne schematy i reakcje pozostają takie same – jakby to był mój psychologiczny profil. Historia zatoczyła koło. Znów pojawiają się te same myśli i wnioski. Gdybym nie prowadził tego bloga, nigdy bym tego nie zauważył. Myślałbym, że to, co się dzieje teraz, jest zupełnie nowe… a tu proszę – déjà vu.

Obraz przedstawia osobę spacerującą samotnie po opustoszałej ulicy o zmierzchu. Ulica jest mokra od deszczu, a kałuże odbijają refleksy świateł. W tle widoczne są stare budynki, co nadaje scenie atmosfery zadumy i melancholii.
Samotna postać krocząca po opustoszałej, mokrej ulicy o zmierzchu – chwila zadumy nad przeszłością i przyszłością.

Gwoli rozstania

Ostatnio wspominałem o rozstaniu. To już trzecie w historii mojego ośmioletniego związku. Wiem, mało kto o tym wiedział. To była farsa, która trwała zbyt długo… Wreszcie przejrzałem na oczy. Oczekiwania z obu stron zawiodły, a to, co nazywaliśmy związkiem, było tylko długotrwałym przywiązaniem, czymś, co robi się dla wygody psychicznej. Osiem lat snu. Może właśnie teraz się przebudziłem? Czas pokaże.

Refleksja o prostocie i skomplikowaniu

Nie ma sensu wynosić zwyczajnych rzeczy do rangi cudów. Cenię sobie podział na to, co widzialne i niewidzialne. Jeśli o czymś nie mówię, to znaczy, że nie trzeba, albo nie nadszedł jeszcze właściwy czas. Czasem mam wrażenie, że niewiele osób naprawdę chce mnie poznać. Ale to już ich sprawa – może po prostu nie chcą.

Przewrotna myśl

Może i jestem lunatykiem? Chyba tak, ale przecież każdy z nas ma swoją własną wersję rzeczywistości. Nie ma sensu obwiniać innych za nasze porażki czy błędy. Każdy z nas jest odpowiedzialny za swoje życie i wybory, jakie podejmuje.

Fascynuje mnie, jak te delikatne zmiany w życiu tworzą syntezę czegoś nowego. Mimo że historia się powtarza, nic nie jest takie samo.

Refleksja na koniec

Jaką cząstkę tego, co było, tworzy to, co jest? Co z przeszłości wpływa na naszą teraźniejszość?

Proszę, by to odbicie od „dna” było naprawdę nowe.

Komentarze

  1. Długo się ze sobą męczyliście. Oczekiwania nie są niczym zły, bo nawet jeżeli mieliście przeciwne, to jakiś kompromis można osiągnąć. Trzecie rozstanie? Burzliwie musiało być między wami. Zadaj sobie pytanie czy byliście z sobą z miłości, czy też któreś z was dwojga stworzyło jedynie iluzję tego, że kocha. Myślę, że Ci jednak zależało na niej i dlatego raz za czas wraca do Ciebie to wszystko.

    Może lepiej, że dajesz sobie upust na blogu, a nie na innych osobach;) Ludzie teraz bardzo boją się otworzyć na innych dlatego jest tak trudno nawiązać nową znajomość. Uszy do góry! Nigdy nie wiesz co przyniesie nowy dzień:D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty