Wielka Puszcza - powrót



Z przyjemnością opowiem o naszym kolejnym powrocie do Wielkiej Puszczy, bo to miejsce ma dla mnie wyjątkowe znaczenie. To jakby wędrowanie do krainy wspomnień, gdzie każdy krok jest spotkaniem z przeszłością.

Znowu wyruszyliśmy w ten rejon, gdzie lasy zdają się szeptać tajemnicze historie, a szlaki prowadzą do ukrytych zakątków natury. Tym razem nie zniechęciła nas pogoda, było naprawdę gorąco.

Wędrowaliśmy "Kapliczkowym szlakiem", jak go nazywam. Szlak ten wiedzie przez malownicze kapliczki, które jak małe oazy spokoju stoją na drodze wędrowców. Przez wiele lat mijaliśmy je, nieświadomi ich historii. Teraz każda z nich jawiła się jako symbol odrodzenia i spokoju.

Kaplica Matki Bożej Śnieżnej na Trzonce była największą z nich wszystkich. Kiedy patrzyliśmy na jej skromną bryłę, czuliśmy jakby się zatrzymał czas. Cichość tego miejsca, wzmocniona obecnością źródła, które wypływa spod jej murów, zaskakuje nas za każdym razem. Z przyjemnością zatrzymaliśmy się przy niej na dłużej i wyciszyli umysły.

Pod kapliczką znajduje się źródło, z którego wypływa woda, która jest bardzo zimna i orzeźwiająca. To idealne miejsce, aby nabrać sił na dalszą wędrówkę. Dlatego też, korzystając z okazji, nabrałem wody do butelki, aby móc ją popijać w trakcie naszej podróży.

Nasza trasa wiodła przez piękne łąki, które o tej porze roku kwitną i są pełne życia. To miejsce, gdzie można poczuć się jakby się chodziło po morzy traw, tak pięknie falują pod wpływem lekkiego wiatru.

Nie mogłem się doczekać kolejnej wyprawy w to miejsce. Jutro planuję napisać więcej o moich spostrzeżeniach z dzisiejszego dnia, ale już teraz wiem, że będzie to wyjątkowe doświadczenie, które na pewno zostanie mi w pamięci na długo.


























Komentarze

Popularne posty