[foto] Bieszczady - dzień 5: Próba dotarcia do Krywe przez San

Dziś wyruszyliśmy do Krywe. Jednak, żeby nie było tak nudno wybraliśmy wariant B (ciekawszy), czyli dotarcie do celu od strony północnej. Aby tego dokonać musieliśmy pokonać San na wysokości ruin mostu na drodze od Chmiela nad Zatwarnicą. Próba pokonania Sanu okazała się fiaskiem. Chociażby ze względu na wysoki stan wody i niesprzyjające warunki pogodowe. Brodziliśmy przez 15 minut w brudnej mętnej wodzie bez możliwości dostrzeżenia dna szukając miejsca na przejście, a nad nami zbierały się gęste burzowe chmury. Gdy zaczęło naprawdę mocno walić piorunami, postanowiliśmy nie ryzykować i wyjść z wody. Burzę w pelerynach i pod parasolami przeczekaliśmy w pobliskich zaroślach. Lekko mokrzy postanowiliśmy zawrócić.


 Już na początku drogi pogoda zaczęła się psuć. Pełni optymizmu ruszyliśmy jednak w dalszą drogę

Niebo coraz bardziej stawało się ciemne groźne

a tu już droga z powrotem... po burzy i bez Krywe.


 W drodze powrotnej w Barze na Sękowcu wyciągnąłem takiego kleszcza kotu.

Na moście w Zatwarnicy podziwiamy dwukolorową rzekę


Komentarze

Popularne posty