Bieszczady w październiku - dzień 1: ze Smolnika do Chmiela

Ostatni pobyt w Bieszczadach wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Odpocząłem, odzyskałem siły psychiczne oraz duchowe. Nie pozostało mi nic innego jak wrócić tam jak najszybciej.

Więc... jesteśmy tu ponownie :)

Autobusem z Krakowa do Ustrzyk Dolnych, następnie do Smolnika i ze Smolnika 2 godziny na nogach do Chmiela. Przygoda, przygoda! ;)

Pieszo ze Smolnika do Chmiela

Wiszący most (kładka) w Smolniku
Na wiszącym moście w Smolniku... a może w Dwerniczku (?)


 Po 2 godzinach drogi dotarliśmy do celu. Ogarnęliśmy domek i ekwipunek na wieczór. Gwiazdy tej nocy świeciły wspaniale. Pomimo chłodu, okryty kołdrą leżałem na ławce i wpatrywałem się godzinami w drogę mleczną, która w Bieszczadach wygląda bardzo majestatycznie. Nie obyło się bez nowego towarzystwa - kota :)

Komentarze

Popularne posty