Lecznicza nalewka - likier z sosny
To taki zaległy post.
W maju robiłem nalewkę z pączków sosny.Czas mijał a ja zapomniałem, ze miałem się podzielić przepisem.
Nalewka z pączków sosny (oczywiście do celów leczniczych)
Zamiast cukru zalewamy pączki wodą z cukrem (sypiemy ile się da rozpuścić). Po dwóch tygodniach odcedzamy syrop i dolewamy spirytusu (nie znam proporcji ale tak na oko można wymierzyć np. 1 część spirytusu i 9 części syropu). (chester) lasypolskie.pl
Tyle przepisu. W przepisie nie ma wzmianki aby nie trzymać zalanych pączków w bardzo ciepłym miejscu. Więc ja to teraz piszę. Nie trzymajcie tego w bardzo nasłonecznionym i ciepłym miejscu bo zacznie fermentować, a tego nie chcemy.
Na słońcu i w ciepłym miejscu trzymamy pączki zasypaną cukrem aby uzyskać syrop, a to coś innego.
Dobrze przechowywana w szczelnym zamknięciu przetrzyma parę sezonów :)
W galerii znajduje się etykieta na butelkę typu Bordeaux z nalewką
@ http://bastkowy.blogspot.com/2010/07/etykieta-likier-nalewka-z-sosny.html
W maju robiłem nalewkę z pączków sosny.Czas mijał a ja zapomniałem, ze miałem się podzielić przepisem.
Nalewka z pączków sosny (oczywiście do celów leczniczych)
Zamiast cukru zalewamy pączki wodą z cukrem (sypiemy ile się da rozpuścić). Po dwóch tygodniach odcedzamy syrop i dolewamy spirytusu (nie znam proporcji ale tak na oko można wymierzyć np. 1 część spirytusu i 9 części syropu). (chester) lasypolskie.pl
Tyle przepisu. W przepisie nie ma wzmianki aby nie trzymać zalanych pączków w bardzo ciepłym miejscu. Więc ja to teraz piszę. Nie trzymajcie tego w bardzo nasłonecznionym i ciepłym miejscu bo zacznie fermentować, a tego nie chcemy.
Na słońcu i w ciepłym miejscu trzymamy pączki zasypaną cukrem aby uzyskać syrop, a to coś innego.
Dobrze przechowywana w szczelnym zamknięciu przetrzyma parę sezonów :)
W galerii znajduje się etykieta na butelkę typu Bordeaux z nalewką
@ http://bastkowy.blogspot.com/2010/07/etykieta-likier-nalewka-z-sosny.html
Świetny przepis, tylko szkoda że nie będę mógł go wykorzystać (no, przynajmniej na razie), a etykietka też niczego sobie;)
OdpowiedzUsuń