Droga jest pełna jak bezmiar przestrzeni...

...gdzie nie ma braku i nie ma nadmiaru.

Bastek (czyli ja) ostatnio trochę bardzo się zapędził i skupił na pracy...
Ale tak, może czas wyrwać się gdzieś na dzień... dwa... na godzin trzy z przyjaciółmi i pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa, którego ostatnio zbyt brakowało. Nie jakieś tam dewiacje czy ekstrawagancje, ale czysta, beztroska zabawa ;)

Może w tę sobotę?

Miesiąc temu powiedziałbym, że nie potrzebuję nowych znajomości, bo „starych” mam już duuużo i to mi wystarcza...
Ale teraz czuję nieodpartą potrzebę poznawania nowych ludzi; chcę do mojego zakręconego życia dodać trochę (jeszcze) więcej koloru, trochę pomarańczowej energii...

Komentarze

Popularne posty