Czas płynie jak wartki strumień...

...Gdy się spremedykujesz"

Miał być tylko Czeski Cieszyn, a zahaczyliśmy razem z Patrykiem o Ostravę i... Trinec... potem coś nam odbiło i zamiast wrócić do domku, pojechaliśmy do Katowic. Nogi mi odpadają... takie pomysły to możliwe są chyba po nowości, którą ostatnio odkryłem z grupy moich kochanych benzodiazepin, czyli czeski Ansilan - Medazepam... Lek o „wszechstronnym” działaniu... pierwsze wrażenie po 3-4 kapsułkach jest super... człowiek czuje się jak motylek ;) a do tego jeszcze dwa piwka i... „szafa gra”.

No a jeszcze przez dwa do trzech dni po Ansilanie będą się utrzymywać aktywne metabolity... jednym z nich jest 1mg Relaniumkaps... czyli piwka przez te dni muszą odejść w zapomnienie, bo już po jednym będę czuł się z pewnością jak po trzech... ;) wiem to z autopsji...

Dzień był jak najbardziej udany.

P.S. W czeskiej aptece doznałem szoku... dopalacze są bez recepty (!) i tanie jak barszcz... w Polsce na Rp. i w dodatku kilkukrotnie droższe... jak wszystko zresztą... o Bioparoksie lub hypnogenie bez Rp. już nie wspomnę...

Komentarze

Popularne posty