Rzeczywistość, jeśli istnieje,

nie jest dostępna naszym zmysłom.

Dziś popołudniu spotkałem sąsiada, który zwrócił mi uwagę w dość nietypowy sposób. Ostrzegł mnie, że jeśli jeszcze raz wejdę mu pod auto, nie daruje mi tego.

W tym momencie zacząłem się zastanawiać nad tym, co się dzieje. Twierdził, że wczoraj o 21:45 nagle „zboczyłem” z chodnika na ulicę w kierunku mojej furtki i o mały włos nie wpadłbym mu pod auto. Podobno spojrzałem na niego z ironią i jak gdyby nigdy nic wszedłem do mojego ogrodu.

Strasznie się przestraszyłem i poczułem zdezorientowany tą sytuacją, ponieważ po mojej odpowiedzi „chyba się panu przewidziało” zapytał mnie „jeśli to nie byłeś ty, to kto?” (podał, jak byłem ubrany). W tej chwili próbowałem naturalnym biegiem rzeczy przypomnieć sobie, co robiłem o tej godzinie. Pamiętałem, że szedłem ze sklepu – to była ta godzina, bo po powrocie do domu spojrzałem na zegar. Potem wszedłem do domu, wcześniej dając jeść kotu. Najbardziej interesują mnie te kropki w nawiasie... tego momentu nie mogę sobie przypomnieć, jak gdyby go nie było.

To już n-te takie wydarzenie w moim życiu. Nie raz i nie dwa razy przytrafiła mi się podobna sytuacja – nie pamiętać krótkiego odcinka czasu w sytuacji, która wydarzyła się dzień, dwa dni temu. Takie kilkuminutowe utraty filmu mam od jakichś 7 lat w odstępach około pół roku.

Tłumaczyłem sobie to, że jeszcze rok temu byłem poważnie chory – miałem tętniaka mózgu, którego mi usunięto. Po operacji myślałem, że wraz z bólami głowy, utratami przytomności i pewnego rodzaju widzeniem pozazmysłowym w przedziwnych sytuacjach, ta nieprzyjemna przypadłość również pożegnała się na zawsze ze mną. Myliłem się.

Komentarze

Popularne posty